Latest topics | » Lwia Grota by Nurvureem Czw Sty 25, 2018 6:28 am
» Serce Lasu by Nataka Sro Sty 24, 2018 9:39 pm
» Dolna część Wodospadu by Fahyim Sro Sty 24, 2018 9:36 pm
» Górna część Lwiej skały by Rashid Wto Sty 23, 2018 7:16 pm
» Chętnie Pogram! by Mane Wto Sty 23, 2018 11:50 am
» Poszukiwania by Mane Wto Sty 23, 2018 11:49 am
» Wasze Bannery by Wymiana Pon Sty 22, 2018 3:12 pm
» Dół kanionu by Jua Zahri Nie Sty 21, 2018 10:25 pm
» Dziedziniec by Amon Nie Sty 21, 2018 10:16 pm
» Górna część wodospadu by Nurvureem Nie Sty 21, 2018 10:01 pm
» Południowa cmentarzysko by Nurvureem Nie Sty 21, 2018 9:46 pm
» Koryto rzeki by Sekhmet Sob Sty 20, 2018 9:03 pm
» Wodospad w Oazie by Sargon Pią Sty 19, 2018 4:23 pm
» Akkie - Jesienny Deszcz by Seth Sro Sty 17, 2018 6:46 pm
» Nagrody za event by Nurvureem Sro Sty 17, 2018 11:29 am
» Czego właśnie słuchasz? by Seth Wto Sty 16, 2018 10:59 pm
» Legowisko Setha i Shayi by Koda Wto Sty 16, 2018 7:40 pm
» Ruchome Piaski by Jasiri Wto Sty 16, 2018 12:03 am
» Skargi i Zażalenia by Nurvureem Nie Sty 14, 2018 7:42 pm
» Oaza by Nurvureem Nie Sty 14, 2018 7:33 pm
|
| | |
| Sro Paź 25, 2017 12:36 pm | | Seth szedł tuż za swoim synkiem, by móc cały czas mieć go na oku. Ufał młodemu, jednakże znał jego zapędy do zwiedzania. Na wejściu do komnaty od razu posłał lekki uśmiech swojej partnerce, by dać jej znać, że wszystko jest w porządku. Gdy tylko Osiris usnął, Seth wziął w objęcia swoich łap najstarszego syna, Amona i swoją jedyną córkę, Jasiri. Popatrzył tylko jak Shaya tuli ich urwisa i polizał lwiątka tarmosząc ich małe grzywki. - Osiris dotarł do samej granicy z Krwawym Zmierzchem - westchnął, po czym zmrużył oczy - Porozmawiałem z nim chwilę o tym stadzie i o Lwioziemcach...nie opowiedziałem mu jednak historii Twojego wuja - powiedział starając się szeptać, byleby tylko nie obudzić maluchów. |
| | | | Nie Lis 05, 2017 2:36 pm | | Osiris wtulony do matki poczuł dziwny wiatr jakby naprawdę coś zaczynało go interesować. Nie rozumiał tego uczucia ale poczuł coś bardzo interesującego. Młody książę poczuł zew bycia w przyszłości następca tronu nowego stada czy rodzinnego od pustynnego stada. Nie rozumiał naprawdę tego uczucia, jednakże czuje że coś w przyszłości zdarzy się nie mając pojęcia co to takiego. Z ciekawości wyszedł trochę z legowiska ale nie chcąc nigdzie odchodzić i usiadł na zadzie mówiąc cicho sam do siebie. - Przodkowie Lwiej Ziemi nie umiem zrozumieć tego uczucia ale.. czuję coś dziwnego w sobie - rzekł krótko do siebie spoglądając w niebo jakby rozmawiał z duchami tamtego stada. Chciałby naprawdę usłyszeć przodka z tamtego stada. Spojrzał się mając dobity wzrok i miał jednak zamiar wyjść na świeże powietrze ale nigdzie nie będzie oddalał od stada pustynnego ale musi pobyć sam chcąc zastanowić nad swym sensem życia. Niestety Osiris nie czuł się dobrze dlatego wyszedł w kierunku nieznanym.
z.t |
| | | | Pon Lis 06, 2017 6:23 am | | Amon spał wtulony w grzywę swojego ojca, lecz nie dane mu było tego dnia się wyspać. Obudziło go łaskotanie po nosie przez jakiś mały ogonek, który, jak się okazało, należał do jego młodszej siostry. Ziewnął cicho i spojrzał w stronę swojej matki, w której łapach spał jego brat, Osiris. Ten jednak zdawał się nie móc usiedzieć w jednym miejscu i znów próbował się gdzieś wymknąć. Amon sam też bardzo chciał zwiedzać tereny swojego stada, lecz brak mu było odwagi. W tej chwili postanowił się jednak ruszyć i pobiec za bratem. Ciekawe dokąd go zaprowadzi? zt |
| | | | Czw Lis 16, 2017 7:56 pm | | Shaya po usłyszeniu od lwicy ze złotego brzasku o zaginięciu siostry bardzo mocno zasmuciło dlatego wyszła z legowiska jakby nic odchodząc w kierunku przedwiecznych ruin aż po tereny pustynnych żeby odpocząć i przemyśleć kilka spraw.
z.t |
| | | | Pon Lis 20, 2017 8:32 pm | | Pogrążony w głębokim śnie Seth, nawet nie zauważył jak jego ukochana Shaya opuściła legowisko i prędko gdzieś pobiegła. Zbudził się dopiero po dłuższej chwili od tego wydarzenia i spostrzegł, że niemalże cała ich komnata jest pusta. Jedynie jego mała córka, Jasiri, spała w najlepsze na posłaniu swojej matki. Lew wstał powoli, po czym się przeciągnął, ziewnął i zaczął się zastanawiać, co robić. Gdzie jest jego Róża i synowie? Wolnym krokiem podszedł do małej lwiczki, pogłaskał ją po głowie i wyszedł z legowiska. Tuż przy wyjściu spotkał swoją młodszą siostrę- Merissę. "Czekałam na ciebie, bracie. Doszły mnie słuchy, że widziano jakiegoś dziwnie małego lwa w okolicy koryta rzeki Horusa. Nie wysyłałam straży od razu, wolałam najpierw powiadomić ciebie. Sugeruję ci wziąć straże i udać się w tamtą okolicę" - powiedziała nerwowo machając ogonem. Oczywistym był fakt, że martwiła się o bezpieczeństwo stada oraz brata, jako władcy. - Dobrze, pójdę tam - przytaknął jej, po czym dużo żwawszym krokiem podbiegł do dwóch ze swojej licznej straży i razem ruszyli w stronę Wyschniętego Koryta. zt |
| | | | Pią Gru 08, 2017 1:02 pm | | Shaya szła mając w pysku następcę tronu ale chyba zgubiła swojego drugiego syna Osirisa. Była bardzo niepocieszona ale miała nadzieję, że odnajdzie drogę mały książę i wróci do legowiska gdzie będzie czekała na niego. Gdy postawiła młode w środku spojrzała się troskliwie na Amona. - Czemu wyszliście poza teren stada? - spytała się matka do syna chcąc znać odpowiedz. Musiała poczekać na pierworodnego syna Osirisa żeby zarówno zadać następujące pytanie. - Wiecie, że mogło wam się stać w dodatku nie chcę myśleć jaką obraliście drogę bo jeśli przez krwawy zmierzch to będę bardzo zła bo tam czyha ogromne niebezpieczeństwo - rzekła poważnym i donośnym głosem. Powątpiewała czując wiatr jednego z przodków jakby chciało ją uspokoić ale czy aby na pewno? |
| | | | Nie Gru 10, 2017 3:46 pm | | Amon w drodze do domu nie odezwał się nawet słowem. Czuł zdenerwowanie swojej mamy, lecz na dobrą sprawę nie wiedział co ma jej powiedzieć. Przeprosić? Może i chciał, ale czuł, że nie tylko bracia zrobili coś złego. W tamtej chwili, gdy Shan'dord wygarnął ich matce odejście od Złotego Brzasku, w następcy tronu Pustynnych coś pękło. Dotarło do niego, że osoba, która uchodzi w oczach dzieciaków za autorytet, sama popełniła nie lada błąd - opuściła swój rodzinny dom. Oczywiście, zdawał sobie sprawę z tego, że lwica zrobiła to z miłości do Setha...ale w momencie, gdy mówił o tym białogrzywy lew brzmiało to jak zdrada swojego stada. Amon może i jest dzieckiem, ale rozumie powagę takiej sytuacji. No i pozostaje też fakt, że mama nie zgadza się na jakiekolwiek nieposłuszeństwo ze strony swoich dzieci. Gorzej, jeżeli sama robiła to samo. Do małego dotarły wówczas opowieści ich taty o tym, jak spotykał się z Shayą, gdy byli jeszcze mali. ŁAMALI ZAKAZY RODZICÓW. Jego ciemne, czerwone oczy zaszkliły się pod wpływem łez. - A czemu ty zostawiłaś swoją rodzinę? - zapytał się ze złością w głosie - Czemu jesteś zła o to, że poszliśmy z Osirisem zwiedzać tereny, skoro i ty i tata robiliście dokładnie to samo! - krzyknął. - Czemu są równi i równiejsi? - spytał już cichszym tonem, po czym spojrzał w kąt komnaty, z którego spoglądała na niego jego siostra, Jasiri. Jej posmutniałych w tym momencie, lśniących, brązowych oczu nie zapomni do końca życia. Upewniły go one również, że to czas, aby udać się w ustronne miejsce i na spokojnie ochłonąć. Zacisnął zęby i nawet nie oglądając się za sobą wybiegł z legowiska. ZT |
| | | | Czw Sty 04, 2018 10:10 pm | | Shaya po całej rozmowie z synem musiała odetchnąć więc poszła w innym kierunku gdzie chciała myśląc przez chwilę. Nie potrafiła zasnąć dlatego wyszła z legowiska kierując zamyślona idąc na tereny wolne.
z.t |
| | | | Pią Sty 05, 2018 12:14 am | | Shaya trzymając w pysku Kodę wiedziała doskonale co uczyniła zabierając z wrogiego stada wyrzutka i to syna kuzyna Hazira. Nie potrafiła pojąć dlaczego ojciec jego pozbył się go w dodatku gdzie matka do cholery powinna zajmować synem. Wkurzona była jednakże teraz na nią spadł obowiązek zajmowania czwartym lwiątkiem więc nie odrzuci go za cholerę młodego. Gdy wlazła z nim do legowiska będzie musiała upolować nieopodal w dżungli coś dla młodych zatem położyła młodego. - Koda proszę nie ruszaj się stąd, przyniosę coś do jedzenia - rzekła krótko wychodząc z legowiska chcąc upewnić, że nikt ją nie śledził od tamtego czasu. Po kilku minutach polowań przyniosła małą antylopę do legowiska gdzie ściekała mocno krew. - Dobrze teraz zjedz bo na pewno nic nie jadłeś od tamtego czasu - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy. Zatopiła jako druga kły w ofierze zaczynała jeść z młodym. |
| | | | Wto Sty 16, 2018 7:40 pm | | Mjuvi nie potrafił zbytnio rozmawiać z innymi ale musiał próbować bo totalnie zostanie sam. Po zjedzonym posiłku jaką dostał od ciotki musiał przyzwyczaić do terazniejszych terenów i klimatu nie miał nic już co naprawdę zależało. Spokojnie spojrzał się na Shayę wtulony zasnął na jej łapach. Po kilku minutach obudził się widząc śpiącą opiekunkę i szybko wyszedł niepostrzeżenie z legowiska.
z.t |
| | | | | | | |
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |