Latest topics | » Lwia Grota by Nurvureem Czw Sty 25, 2018 6:28 am
» Serce Lasu by Nataka Sro Sty 24, 2018 9:39 pm
» Dolna część Wodospadu by Fahyim Sro Sty 24, 2018 9:36 pm
» Górna część Lwiej skały by Rashid Wto Sty 23, 2018 7:16 pm
» Chętnie Pogram! by Mane Wto Sty 23, 2018 11:50 am
» Poszukiwania by Mane Wto Sty 23, 2018 11:49 am
» Wasze Bannery by Wymiana Pon Sty 22, 2018 3:12 pm
» Dół kanionu by Jua Zahri Nie Sty 21, 2018 10:25 pm
» Dziedziniec by Amon Nie Sty 21, 2018 10:16 pm
» Górna część wodospadu by Nurvureem Nie Sty 21, 2018 10:01 pm
» Południowa cmentarzysko by Nurvureem Nie Sty 21, 2018 9:46 pm
» Koryto rzeki by Sekhmet Sob Sty 20, 2018 9:03 pm
» Wodospad w Oazie by Sargon Pią Sty 19, 2018 4:23 pm
» Akkie - Jesienny Deszcz by Seth Sro Sty 17, 2018 6:46 pm
» Nagrody za event by Nurvureem Sro Sty 17, 2018 11:29 am
» Czego właśnie słuchasz? by Seth Wto Sty 16, 2018 10:59 pm
» Legowisko Setha i Shayi by Koda Wto Sty 16, 2018 7:40 pm
» Ruchome Piaski by Jasiri Wto Sty 16, 2018 12:03 am
» Skargi i Zażalenia by Nurvureem Nie Sty 14, 2018 7:42 pm
» Oaza by Nurvureem Nie Sty 14, 2018 7:33 pm
|
| | | Sob Sie 12, 2017 9:33 pm | | Idąc kamienna drogą można dotrzeć do wysoko położnej jaskini. Jest ona zawsze pilnowana przez co najmniej dwóch Strażników. W jej głębi dzięki ciągle zapalonych pochodnia można ujrzeć potężną salę. Pod jedną ze ścian znajdowało się oczko wodne z kryształami. Na ziemi zaś w kilku miejscach postawione były kamienie. Okrągłe z góry zaś płaskie od spodu. miały na sobie wryte piktogramy i symbole. Były to oznaczenia dawnych Jarli i Lodowych Dam. Przy każdym kamieniu leżała czaszki ów pary oraz przedmioty, które były charakterystyczne dla władców. Zawsze jeden kamień był przeznaczony dla pary królewskiej. Pierwszą pamiętną parą po rozejmie byli: Kordak i YimranIch symbolami było słońce oraz księżyc- Początek i koniec. Następni byli: Regarn i SigrunIch symbolami było przebiśnieg oraz gwiazda- Odrodzenie i wiedza Run'th i AwegynIch symbolami było drzewo oraz mgła- Stabilność i tajemniczość Roanauk i Fianna Ich symbolami było płomień i kwiat orchidei- Rodzina i delikatność. |
| | | | Czw Sie 31, 2017 12:36 am | | Sundara szedł w kierunku Grobowca Przodków, chcąc odwiedzić grób rodziców. W końcu po pokonaniu drogi musiał odpocząć ciężko oddychając przez pysk, a później przez nos. Samiec szedł spoglądając zielono jadowitymi oczami, które odziedziczył po dziadku Myrze. - W końcu na miejscu - rzekł cicho sam do siebie nie chcąc być głośnym zbliżając do środka jaką szedł przez kamienną drogę. Gdy ciemny ruszył dalej na przód zauważył grób mamy Fianny wtedy zbliżył się robiąc kilka kroków do przodu i usiadł niosąc w pysku kwiat Orchidei, którą znalazł przez przypadek. Siedział w zadumie cały czas zastanawiając się dlaczego to musiało dojść. Nie widział swojej matki niestety, a tak bardzo chciałby ale jedynie jest wdzięczny za obdarowanie go życiem. - Dziękuję mamo - odparł sam do siebie szorstkim głosem. Jednakże był zarówno wdzięczny ojcu Roanauk ale nie był zbytnio aż tak podobny jak jego brat Sagala. Sundara nie miał nic za złe bo gdyby był sam byłoby nieciekawie według niego. Cały czas był zamyślony siedząc w Grobowcu Przodków. |
| | | | Czw Sie 31, 2017 11:08 am | | Siedząc tak w zamyśleniu mogłeś poczuć jak twoja grzywa lekko została poruszona, a ty sam na swojej skórze odczułeś lekki wiatr. Płomienie w pochodniach mocniej zamigotały. Nie odczułeś zimna, wręcz przeciwnie. Wiedziałeś, że nie jesteś sam ale nie dostrzegałeś tego co nie jest materialne. |
| | | | Czw Sie 31, 2017 11:29 am | | Sundara był zaskoczony jak poruszyła się jego grzywa nic poza tym na razie. Gdy zmrużyła swoimi jadowitymi ślepiami miał dziwne wrażenie, że te płomienie w pochodniach zamigotały mocniej niż przedtem, albo to jego fanaberia. Spokojnie siedział na zadzie zastanawiając nadal nad swoim bytem. - Matko co ja mam robić, czuję się taki samotny i trochę opuszczony - rzekł spokojnym tonem głosu. Samiec nie potrafił nikomu się zwierzyć zawsze był zamkniętym i tajemniczym aż do momentu jak dorósł i zaczynał odwiedzać często Grobowiec Przodków żeby pobyć sam przy rodzinie. |
| | | | Nie Wrz 03, 2017 1:40 am | | Wiatr zagwizdał mocniej a do twych uszu mógł dość delikatny głos. -Nigdy nie jesteś sam- Pierwsze słowa, którzy mogłeś usłyszeć od tak dawna. Do tej pory nikt ci nie odpowiadał. -Jestem przy was- Może nie takiej odpowiedzi oczekiwał samiec ale nie wszystko tak łatwo wytłumaczyć. |
| | | | Nie Wrz 03, 2017 2:09 am | | Sundara wyczuł wiatr, który kołysał jego grzywę, a teraz okolice uszu. Wysłuchał głosu wtedy łzy zaczynały cisnąć do ślepi. - Mama - rzekł niespokojnym i szorstkim głosem. Niestety nie widział bytu ale najważniejsze, że słyszał czyżby miałby szansę jakby z nią porozmawiać ale widzenia jej? warto spróbować na dobrą sprawę pomyślał więc przez chwilę. Spoglądał się wszędzie próbując po macku spróbować ją odnależć ale nie miał szamańskich predyspozycji żeby widział niematerialne byty. - Gdzie jesteś, wiem że zobaczyć Cię nie mogę ale chociaż powiedz mi tylko to - odpowiedział pierwszy raz z uczuciami, jakimi teraz odkrył się przez dobre kilka lat bo przed każdym stawał twardym i chłodnym samcem. Nie pozwalał członkom bardziej go poznać jedynie tylko trzymał się z Sagalą i Safiye. Znał Firkraaga ale mało go spotykał na tych terenach jednakże jest członkiem rodziny.
|
| | | | Nie Wrz 03, 2017 10:22 pm | | -Tak synku to ja- Rzekła a jej spokojny głos mógł lekko muskać twój słuch. -Jestem tuż obok- Ona wiedziała, że jej dziecię nie ujrzy jej. Ona zawsze była przy swych dzieciach, nie zawsze mówiła ale była i wspierała ich. Może nie czuli tego ale ona nie chciała ich zostawić. Kochała swoje dzieci, kochał swojego męża, stado swojego wuja. Los chciał, że musiał tak szybko odejść. Może jako duch nie odczuwała emocji ale z chęcią bym go przytuliła.
|
| | | | Pon Wrz 04, 2017 12:07 am | | Sundara delikatnie uśmiechnął się na potwierdzenie słów które wtedy wypowiedział przez kilkoma minutami. - Cieszę się mamo - rzekł ze spokojnym głosem. Nie zdawał sobie sprawy lew, że posiada taki delikatny głos. Koiły jego zmysły do końca aż miał chęć rozpłakać się przy duchu matki z drugiej strony jeśli Sagala jego brat przyłapie na płaczu nie będzie ciekawie. Zdawał sobie jedynie sprawę z tego, że musi wspierać swojego brata i rodzinę dalszą którą nadal ma. Jedynie dobiło go to że Folami zmarła tak nagle. Gdy wyczuł dziwny zapach który wpadł do jego nozdrzy to chciał tylko wyobrazić rzekomo sylwetkę matki. Na dobrą sprawę jako urodzony to pamiętał jak ssał jeszcze w pół żywej matki Fianny więc mógł cząstkowo pamiętać jako berbeć ale nie miałoby dalszego znaczenia bo nadal tęskni za jej dotykiem i naprawdę bardzo chciał wtulić się w nią. - To dobrze, brakuje mi wsparcia - rzekł załamanym głosem w jej kierunku dając do zrozumienia, że jedynie tylko z mamą może porozmawiać, a nóż może doradzi w niektórych sprawach. - Dlaczego mamo wszyscy na mnie patrzą z pod byka z powodu wyglądu? - spytał się swojej mamy. Nie pamiętał swojego dziadka zbyt dobrze dlatego wolał dowiedzieć się od mamci niż od obcego lwa ze stada. |
| | | | Pon Wrz 04, 2017 10:28 am | | -Musisz bardziej wierzyć w siebie i innych, którzy cię otaczają- Powiedziała patrząc się na syna z troską. Po jego pytaniu nastała cisza. Cisza, która trwała kilka chwil. -Jesteś bardzo podobny do swego dziadka z wyglądu, z charakteru może trochę też- W końcu mogłeś usłyszeć te słowa. Nie widziała ojca w krainie przodków, więc może żyje? A może jest gdzie indziej? Ona nawet tego nie wiedziała.
|
| | | | Pon Wrz 04, 2017 10:28 pm | | Po usłyszeniu odpowiedzi swojej kochanej mamy wiedział jedno musi w końcu wziąć za siebie bo inaczej będzie z nim marniej niż zawsze. Westchnął przymrużając ślepia i spojrzał się na jedno z ścian grobowca. Nie cierpiał tej wilgoci ale co ma poradzić musi być wytrzymałym lwem. Sundara nie wiedział tak naprawdę czemu wszyscy go tak bali, przecież nikogo nie zje chyba. Podniósł uszy do góry słysząc kolejne słowa mamusi o podobiznie do dziadka to było bardzo zaskakujące. - Czyli można rzec mamo, że mogą obawiać się dziadka Myra spoglądając na mnie? - spytał się z lekkim niedowierzaniem. W ogóle mógł mieć charakter do niego. - Jeśli chodzi o dziadka Myra, to słyszałem, że on żyje i jest na wojnie gdzieś - rzekł ze spokojem chcąc mamę uspokoić tak naprawdę. |
| | | | Czw Wrz 07, 2017 10:02 am | | -Obawiać? Nie maja czego. Twój dziadek nie był w tej krainie długo. Uznał, że tutaj będziemy bezpieczni i sam odszedł- Powiedziała spoglądając cały czas z troską na swojego synka. -Wojna... mam nadzieję, że wy jej nie doświadczycie- Nie była nigdy ale wiedział czym to jest, jakie są konsekwencje oraz przede wszystkim jakie koszta. Zawsze cierpią ci bezbronni i niewinni. -Wyrosłeś na silnego lwa- Obeszła go dookoła, była przy nim ale zawsze był dla niej tym małym lwiątkiem... |
| | | | Czw Wrz 07, 2017 12:40 pm | | Sundara uspokój się natychmiast słysząc słowa mamy, które były bardzo cenne. W końcu może naprawdę być z tego bardzo dumny, że wdał się w dziadka. - Rozumiem mamo. Jeśli będzie wojna to pójdę na nią żeby bronić tych których kocham, a nawet oddam za nich życie - rzekł szorstkim i poważnym tonem głosu. Ma naprawdę czasem deja vu, że mówi identycznie jak dziadek Myr. Po chwili usłyszał przemiły komplement do matuli. - Dziękuję mamo - odparł podobnym tonem głosu okazując spokój cały czas. |
| | | | Pią Wrz 08, 2017 7:33 pm | | -Wierzę w to synku- Powiedziała do niego nadal spokojnym głosem. -Na mnie czas ale pamiętaj, będę przy was- Po tych słowach mogłeś poczuć lekki wiatr, który poruszył twą grzywę. |
| | | | Pią Wrz 08, 2017 10:05 pm | | Sundara po słowach mamy uspokoił się co do wierzenia aż go do to ucieszyło bardzo. Gdy usłyszał ostatnie słowa powiedział: - Dobrze mamo będę pamiętał cały czas - spojrzał się na grób rodziców. Po chwili powiedział ze spokojem czując przyjemny lekki wiatr. - Kocham was - rzekł szorstkim i pewniejszym głosem. Zad w końcu podniósł i ruszył w kierunku wyjścia.
z.t |
| | | | | | | |
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |