Latest topics | » Lwia Grota by Nurvureem Czw Sty 25, 2018 6:28 am
» Serce Lasu by Nataka Sro Sty 24, 2018 9:39 pm
» Dolna część Wodospadu by Fahyim Sro Sty 24, 2018 9:36 pm
» Górna część Lwiej skały by Rashid Wto Sty 23, 2018 7:16 pm
» Chętnie Pogram! by Mane Wto Sty 23, 2018 11:50 am
» Poszukiwania by Mane Wto Sty 23, 2018 11:49 am
» Wasze Bannery by Wymiana Pon Sty 22, 2018 3:12 pm
» Dół kanionu by Jua Zahri Nie Sty 21, 2018 10:25 pm
» Dziedziniec by Amon Nie Sty 21, 2018 10:16 pm
» Górna część wodospadu by Nurvureem Nie Sty 21, 2018 10:01 pm
» Południowa cmentarzysko by Nurvureem Nie Sty 21, 2018 9:46 pm
» Koryto rzeki by Sekhmet Sob Sty 20, 2018 9:03 pm
» Wodospad w Oazie by Sargon Pią Sty 19, 2018 4:23 pm
» Akkie - Jesienny Deszcz by Seth Sro Sty 17, 2018 6:46 pm
» Nagrody za event by Nurvureem Sro Sty 17, 2018 11:29 am
» Czego właśnie słuchasz? by Seth Wto Sty 16, 2018 10:59 pm
» Legowisko Setha i Shayi by Koda Wto Sty 16, 2018 7:40 pm
» Ruchome Piaski by Jasiri Wto Sty 16, 2018 12:03 am
» Skargi i Zażalenia by Nurvureem Nie Sty 14, 2018 7:42 pm
» Oaza by Nurvureem Nie Sty 14, 2018 7:33 pm
|
| | | Nie Sie 20, 2017 11:54 am | | Niewysoki mur ciągnący się przez spory fragment dżungli, w którego środku znajduje się otwarta brama. |
| | | | Wto Sie 22, 2017 11:26 pm | | Młody władca Pustynnych postanowił oderwać się choć na chwilę od męczących obowiązków. Wiadomo, bycie władcą Stada ma swoje walory, lecz wszystko ma także drugą, zazwyczaj ciemniejszą stronę. Gdy zapuścił się już całkowicie na tereny Dżungli Chukia, postanowił oddalić się nieco bardziej i zwiedzić inne, mniej mu znane partie lasu. Ku jego zdumieniu, dotarł pod samą Bramę. Trochę o niej słyszał, ale czy kiedykolwiek się tutaj znalazł? Nie przypominał sobie. Podszedł bliżej do ciekawego miejsca i zaczął mu się dokładnie przyglądać. |
| | | | Sro Sie 23, 2017 1:26 pm | | Shaya spokojnym krokiem szła przed siebie nie zdając sobie sprawy, że może tutaj kogoś spotkać. Musiała odetchnąć od obowiązków, które ją czekają w przyszłości. W dodatku będzie przyszłą matką pewnie trójki pociech. Ogółem zawsze marzyła, żeby to byli dwaj synowie i jedna córka ale czy tak się stanie to jedynie jej duch stróż wykaże boską mądrością. Ruszyła w dal wtedy zauważyła Bramę jednakże nie zbliżyła się za blisko. Gdy zauważyła skałę spokojnie wlazła tam i położyła się delikatnie, żeby w końcu odpocząć. Przymrużała ślepia jedynie w zadumie. |
| | | | Sro Sie 23, 2017 9:21 pm | | Seth przechadzał się naokoło ciekawej konstrukcji i nie mógł się nadziwić, jak to w ogóle powstało? Kto i w jakim celu to tutaj zesłał? Po chwili usłyszał, że nie jest tu jednak sam. Nie był w stanie wyczuć zapachu tej osoby, toteż przekroczył bramę i...jego oczom ukazała się Shaya, jego ukochana Róża Pustyni. Lew zaskoczony jej nagłym przybyciem, podbiegł do niej i z uśmiechem ją powitał. |
| | | | Sro Sie 23, 2017 11:36 pm | | Shaya ziewnęła delikatnie otwierając pyszczek słysząc odgłosy w Dżungli Chukia. Leżała cały czas zastanawiając się co robi jej partner i siostra na Lwiej Ziemi. Właściwie powinna ją odwiedzić ale nie miała zbytnio czasu na to dlatego ma nadzieję, że wszystko u niej w porządku. Gdy usłyszała kroki w biegu to zauważyła swojego partnera i uśmiechnęła się czule. - Tarhib, Seth - powitała go pogodnym akcentem głosu. Zazwyczaj podczas wymawiania słów miała melodyjny głos co poniektórzy uwielbiali go słuchać i podziwiać. Wstała Shaya z półki skalnej idąc ostrożnie w jego kierunku chcąc zejść z niej. Gdy to zrobiła wtuliła się do grzywy samca. |
| | | | Czw Sie 24, 2017 10:24 am | | -Tarhib, Shaya - odpowiedział jej z uśmiechem. Nie spodziewał się, że ją tu spotka, więc cały czas nie krył też swojego zaskoczenia. - Też przyszłaś tu trochę pomędrkować? - zapytał spokojnym tonem, gdy ta wtuliła się w jego grzywę. - Ja...jestem tu zawsze, kiedy mam ochotę trochę odpocząć od wszystkiego związanego z władzą. Jak się czujesz, Różyczko? - trącił ją lekko nosem w pyszczek. |
| | | | Czw Sie 24, 2017 12:02 pm | | Shaya wtulała się w jego grzywę cały czas zastanawiając nad wszystkim. Gdy myśli odeszły na dany moment usłyszała pytanie Setha. - Ogółem to tak - odparła krótko do niego spoglądając swoimi czerwonymi ślepiami. - Rozumiem kochanie. A dobrze, wszystko w porządku - rzekła melodyjnym i spokojnym głosem. |
| | | | Czw Sie 24, 2017 2:12 pm | | - Domyślam się, że pewnie chciałabyś odwiedzić rodzinkę na Lwiej Ziemi?- powiedział spokojnie, przy czym zmrużył prawe oko. Dobrze znał to spojrzenie ukochanej. Z resztą... rozumiał ją. Wiedział, że rozłąka z siostrą i resztą stada jest bolesna, nawet jeśli spędza teraz czas tylko z miłością swojego życia. Lew odsunął się lekko od niej i posłał jej szczery uśmiech. - Może się gdzieś przejedziemy? Byłaś nad wodospadem w dżungli?- zapytał szczerząc zęby. |
| | | | Czw Sie 24, 2017 9:31 pm | | - Tak to prawda, niestety pewnie moja siostra ma za złe za to że odeszłam stamtąd - rzekła spokojnym głosem bywając trochę smutna ale gdy zauważyła jak odsunął się wstała na równe łapy. - Mi się podoba ten pomysł, prowadź mój drogi - odparła z uśmiechem na pyszczku i liznęła go w pyszczek. Po chwili zaśmiała się lekko. |
| | | | Sro Sie 30, 2017 8:55 pm | | Lew zmarszczył lekko brwi na słowa ukochanej o jej siostrze. Ma mieć jej to za złe? Z jakiej racji? U mojego boku stała się królową, Różą Pustyni! Przy niej byłaby zaledwie "młodszą siostrą królowej", niedostrzeganą pięknością skrytą w cieniu następczyni tronu. Rozumiem tęsknotę za rodziną...ale nie rozumiem jakichkolwiek pretensji. Seth westchnął cicho i opanował emocje, które jednak w jakiś sposób próbowały wziąć nad nim górę. Uśmiechnął się nieznacznie i odpowiedział jej cichszym głosem: - Naprawdę nie rozumiem czemu twoja siostra miałaby mieć z tym jakiś problem. Jesteś tu szczęśliwa, mam rację? - uniósł lekko prawą brew z lekką nadzieją, że ta odpowie mu twierdząco. Po chwili jednak zerwali się na równe łapy, przecież zaproponował jej wycieczkę i nie wypada mu nie wywiązać się z przed chwilą obiecanego wypadu. - No dobrze, kochanie. W takim wypadku, idź tuż obok mnie, a gwarantuję ci, że się nie zgubisz. - posłał jej delikatny uśmiech i ruszył w stronę wodospadu. ~Z.T~ |
| | | | Sro Sie 30, 2017 9:50 pm | | Shaya może faktycznie przesadzała z tym zamartwianiem się, jakby nie patrzeć była w cieniu niestety z tego względu, że Maisha była oczkiem matki, a nie ona ale czy to ważne? przecież czasu nie cofnie się w dodatku oni już nie żyją... westchnęła jak zaczynała zastanawiać w zadumie. Gdy zastanawiała się nad wszystkim wtedy rozejrzała dookoła podnosząc uszy do góry i usłyszała jego szept wtedy serce mocno zabiło: - Pewnie dlatego, że szybciej znalazłam miłość niż ona? - zareagowała z lekkim zdziwieniem, jednakże wierzy w to, że też kiedyś Maisha znajdzie kogoś wręcz ciekawego czy spokojnego samca, który ją uszczęśliwi. W danym momencie usłyszała pytanie co do bycia szczęśliwym? Ona jest ogromnie szczęśliwa nie umiała bardziej tego określić, a może u miała? - Wiesz kochanie, gdybym nie była szczęśliwa to bym nie stała ku twojego boku i nie była w ciąży. Oh Seth wiesz dobrze, że Ciebie Kocham i za żadne skarby świata bym Cię nie opuściła - rzekła drocząc się na początku z lekkim uśmieszkiem na pyszczku. Potem zaczęła mówić poważnym i czułym głosem okazując iskierki w oczach. - I tak, jestem bardzo szczęśliwa przy Tobie - odparła mówiąc to spokojnie i radośnie przy nim. Shaya nie potrafiłaby bez Setha żyć, przecież był jej przeznaczony. Najpierw spotkali się jak byli mali, później dramaty ich połączyły, że zrozumieli siebie nawzajem i zakochali w dodatku jest brzemienną która nosi jego maluchy. - Dobrze kochanie, idę za Tobą - odpowiedziała uśmiechnięta na pyszczku, lekko ocierając swoim bokiem o jego bok okazując ciągle czułość. Cały czas schodziła z nim w kierunku wodospadu.
Z.T |
| | | | | | | |
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |