Latest topics | » Lwia Grota by Nurvureem Czw Sty 25, 2018 6:28 am
» Serce Lasu by Nataka Sro Sty 24, 2018 9:39 pm
» Dolna część Wodospadu by Fahyim Sro Sty 24, 2018 9:36 pm
» Górna część Lwiej skały by Rashid Wto Sty 23, 2018 7:16 pm
» Chętnie Pogram! by Mane Wto Sty 23, 2018 11:50 am
» Poszukiwania by Mane Wto Sty 23, 2018 11:49 am
» Wasze Bannery by Wymiana Pon Sty 22, 2018 3:12 pm
» Dół kanionu by Jua Zahri Nie Sty 21, 2018 10:25 pm
» Dziedziniec by Amon Nie Sty 21, 2018 10:16 pm
» Górna część wodospadu by Nurvureem Nie Sty 21, 2018 10:01 pm
» Południowa cmentarzysko by Nurvureem Nie Sty 21, 2018 9:46 pm
» Koryto rzeki by Sekhmet Sob Sty 20, 2018 9:03 pm
» Wodospad w Oazie by Sargon Pią Sty 19, 2018 4:23 pm
» Akkie - Jesienny Deszcz by Seth Sro Sty 17, 2018 6:46 pm
» Nagrody za event by Nurvureem Sro Sty 17, 2018 11:29 am
» Czego właśnie słuchasz? by Seth Wto Sty 16, 2018 10:59 pm
» Legowisko Setha i Shayi by Koda Wto Sty 16, 2018 7:40 pm
» Ruchome Piaski by Jasiri Wto Sty 16, 2018 12:03 am
» Skargi i Zażalenia by Nurvureem Nie Sty 14, 2018 7:42 pm
» Oaza by Nurvureem Nie Sty 14, 2018 7:33 pm
|
| | | | | | | Czw Sty 04, 2018 10:08 pm | | Młode weszło w tereny Wielkiego Kanionu, a konkretnie na urwisko widząc żyzny krajobraz zastanawiając się czy by przyjęli wyrzutka z krwawego stada. Nie chciał ani chwili tam zostać gdzie nie ma żadnego pokarmu co było mu nie na rękę. Mjuvi był bardzo smutny z tego tytułu, że stracił wszystko. Ogółem chciałby w końcu odnaleźć daleką rodzinę w tym stadzie. |
| | | | Czw Sty 04, 2018 10:13 pm | | Shaya zbliżyła się na tereny ponownie stada złotego brzasku tęskniła strasznie za tymi terenami jednakże było wszystko zapadnięte przez kretyńskie słowa brata, którego nie widziała od dłuższego czasu ale czy to ważne według niej? Nie bardzo bo za jednym totalnie nie przepadała. Po przekroczeniu terenów wyczuła obcy zapach więc skierowała się w kierunku gdzie był po chwili zobaczyła młode ale nie wyglądał jak z brzasku czy pustynnych. Czyżby to syn Hazira bo podobne umaszczenie, a wręcz takie same... - Co tu robisz? w dodatku sam? - spytała się bez ogródek młodego. Stała na przeciwko nie mu. |
| | | | Czw Sty 04, 2018 10:16 pm | | Mjuvi usłyszał czyjeś kroki w dodatku skierował swoimi zielonymi ślepiami w rudą samicę co był zaskoczony widząc ją przecież to była księżniczka Lwiej Ziemi. Zaczynał się obawiać jej aż skulił ogonek pod siebie więc nie wiedział co powiedzieć. - Ja-ja.... jestem wyrzutkiem odszedłem z Krwawego Zmierzchu! mam gdzieś rodziców!! - krzyknął krótko do samicy nie wiedząc co robić na dobrą sprawę, chce w końcu poczuć miłość rodzicielską. - Nie zabijaj mnie - rzekł krótko patrząc szklistymi ślepiami w nią. Nie chciał nigdzie wracać tym bardziej na tamte tereny zaczynał się obawiać. - Poszukuję rodziny od strony mego ojca, jesteś Shaya siostra Maishy mojej ciotki? - spytał się zbliżając w kierunku nieśmiało do samicy. |
| | | | Czw Sty 04, 2018 10:23 pm | | Shaya spojrzała się na malca aż przypomniała mu historia ojca Kovu, który stamtąd też pochodził więc historia powtarza się najwyrażniej pomyślała przez chwilę. - Wyrzutkiem? Skąd to ja znam... nie martw się nie zabijam lwów - rzekł krótko słysząc jak stracił dom i rodzinę dlatego podeszła do niego wtulając młodziaka do siebie. - Tak jestem też twoją ciotką, mówisz że chcesz odejść ze stada? Najwyraźniej stado krwawe zmienia się coraz bardziej brutalnie niż myślałam - rzekła niespokojnie spoglądając w horyzont wtedy wiedziała że nie może zostawić młodego na pastwę losu. - Jeśli mówisz prawdę i nie oszukujesz mnie to Cię przygarnę. Wychowam Cię jak własnego syna - odpowiedziała krótko do Mjuviego. - Nadam Ci inne imię, będziesz Koda - odpowiedziała dając mu nowe imię, chce żeby porzucił tamtejsze bo to przeszłość do której nie powracamy. Spojrzała się raz na młode, które było faktycznie porzucone. |
| | | | Czw Sty 04, 2018 10:34 pm | | Mjuvi czuł się z tym cholernie zle wiedząc, że naprawdę nim stał ale nie wróci bo pewnie zostanie zamordowany. Spokojnym wzrokiem spojrzał się na Shayę i został wtulony do niej. Czuł ciepło które nigdy nie doznał od matki dlatego wiedział doskonale, że gdyby nie Shaya i odnalezienie młodego byłoby gorsze niż bycie zjedzonym przez stado hien. - Ciotka? Ahh no tak miałem rację Ciociu.. mamo? - spytał się mówiąc słowo nieśmiało czy może tak ją nazywać. Nie chciał okłamywać więc tego nie robił. - Nie kłamię i nie mam zamiaru - rzekł krótko wiedząc, że on nie potrafił tego robić dlatego po co pytała się o to. Właściwie pewnie chciała mieć pewność czy to żadna pułapka. - Dobrze, cieszę się i dziękuję - przytaknął na zmianę imienia. On był skłonny na wszystko zgodzić aby tylko nie być odnalezionym przez innych. Chce w końcu nowe życie sobie zapewnić ale bycie malcem jako samotne nie byłoby łatwe. |
| | | | Czw Sty 04, 2018 10:37 pm | | Shaya po chwili posłuchała na spokojnie Mjuviego wiedząc, że jest niczym winny widząc jego zielone ślepia co z tego że był podobny do ojca ale mógł mieć inny charakter to przecież nadal potomek byłych królów. Gdy uśmiechnęła się spokojnie usłyszała słowo mama. - Tak możesz do mnie tak mówić, poznasz trójkę z rodzeństwa i nowego ojca - rzekła uśmiechnięta znów w kierunku Kody. Wzięła młode w pysk i odeszła z Urwiska idąc w tereny wspólne aż do pustynnego terenu.
z.t z Kodą |
| | | | | | | |
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |