| Kilka miesięcy temu [Eden, Arjana] | |
|
|
| Pon Wrz 18, 2017 5:42 pm | | Przemierzałam tereny wolne od stad, było tutaj przyjemnie. Moje łapy zaprowadziły mnie do doliny. Trawa była tutaj zielona a woda płynęła nieustannie w rzekach. Spacerowałam tak ciekawa tego o jeszcze będę mogła odkryć. Niczym lwiątko, które wyszło z swego legowiska dalej niż matka pozwalała. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 6:28 pm | | Przybył tu i on, bez jakiegokolwiek celu. Stada nie miał, bliscy gdzieś zaginęli. Wolał opuścić dawne ziemie i zacząć od nowa. Chociaż to od nowa nie będzie tak dosłowne. Nieraz już mu się zdarzało zmieniać miejsce zamieszkania, więc to nie była nowa rzecz dla niego. Przybył akurat do ładnej doliny, bogatej w zieleń i inne rośliny. Wziął głęboki wdech, by nacieszyć się świeżym w wilgotnym powietrzem. Wziął parę łyków wody ze strumyczka i postanowił iść wzdłuż tej rzeczki w nadziei, że może znajdzie coś lub kogoś ciekawego. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 6:31 pm | | Wędrując tak zauważyłam brązowego samca. Lekko poruszyłam ogonem spoglądając się na niego. W pierwszej chwili wolałem nie ujawniać swojej obecności. Ten jednak zbliżał się coraz bardziej. Zastrzygłam uchem i skoczyłam na niego. W końcu najlepszą obroną jest atak. Czy się to uda ne wiedziałam ale nie miałam zamiaru czekać aż ten mnie wykryje. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 6:35 pm | | Szedł sobie spokojnie nie wadząc nikomu, czuł obcą woń, ale nie przejął się tym. Wtem poczuł silne pchnięcie i poczuł na sobie ciężar. Nie był zbyt wielki. Potrząsnął głową, by otrząsnąć się z tego małego szoku i wtedy to ujrzał nad sobą postać lwicy. Skrzywił wargi i zmarszczył brwi, wpatrując się doń bardziej z zainteresowaniem niż ze strachem. Miejscowi mają chyba dziwny zwyczaj witania nowych. - I ja też cię witam. - pozwolił sobie na małą ironię w tej dziwnej sytuacji. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 6:39 pm | | Samiec nie zachowywał się agresywnie a wręcz przeciwnie. Trochę mnie to skołowało. Szybko zeszłam z samca i usiadłam patrząc na niego lekko zadziorna miną i zarazem pytającą. -Kim jesteś- Padło pytanie zamiast przywitania. -Witaj- Powiedział jednak w końcu jakby przypominając sobie, że wypada jednak zachować jakieś szczątkowe chociaż oznaki grzeczności. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 6:45 pm | | Powoli podniósł się z ziemi otrzepując ogonem kurz z zadu i części grzbietu. Stanął jak na baczność i odpowiedział po żołniersku. - Eden Sandjon. Lew. Nomad. - skinął głową na jej przywitanie. Było to znacznie lepsze, niż rzucanie się na dzień dobry. Przysiadł sobie i wpatrywał się w nieznajomą w oczekiwaniu na jej kolejne działania czy pytania. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 6:49 pm | | -Nomad...- Mruknęła do siebie pod nosem. Mógł samiec to usłyszeć ale słowa i tka były skierowane bardziej do siebie niż jego. Dopiero teraz postawiła uszy, gdyż za bardzo oddała się rozmyślaniu na te kwestię. -Arjana- Tak tyle wystarczy, nie miała zamiaru tytułować się czymkolwiek. -Co tutaj robisz?- Jakże naiwne i głupie pytanie... |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 6:54 pm | | Skryta dość, albo korzystała z jego sposobu. Uniósł jedną brew na kolejne pytanie. Przynajmniej się przedstawiła. - Doskonałe pytanie. Nie mam pojęcia. Jestem pierwszy raz w tych stronach i nie wiem kogo tutaj można spotkać. Szukam jakiegoś stada czy innego miejsca do zahaczenia się. Najogólniej mówiąc to nie mam celu, idę gdzie oczy poniosą. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 7:37 pm | | Zastrzygłam uchem i lekko pochyliłam łeb w bok. -Rozumiem a skąd przybywasz?- Tak ciekawość jednak przezwycięża powściągliwość. -A wiesz jakie tutaj są?- Ja sam raczej nie śpieszyłam się do żadnego stada. Były tutaj dwa, które mnie interesowały ale nie bo chce dołączyć. -To może przejdziemy się... Edenie?- Tak siedzieć i gadać kiedy ktoś może zaatakować! Lepiej przemieszczać się. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 7:44 pm | | Zamyślił się na moment, bo w sumie nie był pewien jak nazywała się dokładnie tamta kraina. - Ciężko mi powiedzieć, ale miejscowi nazywali ją Krainą Czterech Stad, chociaż wcale nie było tam czterech stad. A co do tych tutaj to mówiłem już, że nigdy tu nie byłem. Skąd niby miałbym wiedzieć, jakie tu się znajdują? - lwica chyba nie była zbyt uważna zadając jej takie pytanie. Może ot nerwy? Ale na kolejną propozycję uśmiechnął się zadziornie i podniósł tyłek z ziemi. - Bardzo chętnie... Arjano. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 7:56 pm | | Ruszyłam z miejsca ale tak by mieć samca na oku. Widać kompletnie nic ie wiedział o tych co tutaj mieszkali. -Masz jakieś oczekiwania co do potencjalnego stada czy które pierwsze to lepsze?- Bo jednak skoro nie wie nawet ile tutaj ich jest to jak określić do jakiego warto dołączyć? -Ja raczej nie mam zamiaru dołączać- Zdradziłam w końcu i spoglądałem przed siebie. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 8:10 pm | | Ruszył za lwicą, właściwie to szli bok w bok. - Owszem, mam. Ale najpierw chcę w ogóle poznać te stada, na pewno nie będę dołączać na oślep, bo jest to głupotą. Każde z nich ma swoje plusy i minusy, więc dołączę do tego, które będzie miało najlepszy bilans. A może i wcale nie dołączę, jeśli nie będą one interesujące? - zerknął kątem oka na lwicę słysząc jej dość odważne stwierdzenie. - Naprawdę? Odważna jesteś wybierając życie w samotności. Trzeba do tego dużo sprytu, wiem, bo sam tak żyłem. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 8:19 pm | | -życie w grupie jest wygodne i lwy są do tego stworzone ale ja nie wiem czy chce- Żyłam w stadzie ze swoją rodziną a jednak wyruszałam w drogę. Chciałam poznać prawdę? Może. -Życie w grupie też może być trudne- Jeśli nie potrafi się zjednać z resztą. Nie wiedziałam czy ja potrafię. Najpierw zbudować zaufanie ale to inna bajka. Do tego kto wie może znajdzie się kiedyś ktoś z kim będzie się tworzyło mała grupę? Będzie wtedy łatwiej? |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 8:25 pm | | - Czy jest wygodne to trudno stwierdzić, na pewno jest łatwiejsze. Faktycznie w pewnym stopniu podporządkowujesz się pod czyjeś dyktando, ale za to masz zabezpieczenie. Nie musisz się ciągle oglądać za siebie, polować czy takie tam. No i w wypadku choroby większe szanse przetrwania. Ale właśnie trzeba wybrać mądrze, bo z nijakim albo tyrańskim przywódcą nie ma to prawa bytu. Niemniej żyć w pojedynkę też się da, jest to trudniejsze, ale możliwe. - wesoło machał swoim ogonem podczas tej przemowy. Nie chciał narzucać jej czegoś, zwyczajnie przedstawił swój punkt widzenia. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 8:42 pm | | Słuchała go z uwagą, mówił dobrze i z tym się zgadzała ale nie znała żadnego stada. Nie tutaj. Nie wiedział do końca gdzie są. Znała tylko wskazówki, wskazówki i opowieści. Nic poza tym. -Masz rację ale Na razie nie spotkała nikogo i żadnego, wole być sama na razie niż wpakować się w kłopoty. Wystarczy jedna zła decyzja... Eh. Potrząsnęła lekko głową. -Długo tak wędrujesz sam?- Spoglądałam na niego kątem oka. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 9:04 pm | | Wzruszył lekko barkami na jej stwierdzenie. - Cóż, skoro tak uważasz to nic mnie do tego. - cicho westchnął na zapytanie o przeszłość. - Tak naprawdę od drugiego roku życia. Najpierw żyłem w stadzie swojego ojca, ale jako samiec musiałem je opuścić. Potem była długa tułaczka w nieznane aż do Krainy Czterech Stad. Tam dołączyłem do jednego z nich i piąłem się powoli w górę, ale król był dość młodym lwem i najwidoczniej nie utrzymał tego brzemienia. Pewnego dnia zwyczajnie opuścił nas i stado się rozpadło.; Potem jeszcze trochę się kręciłem po okolicy, ale nie było tam nic wartego uwagi, więc przybyłem tutaj. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 9:09 pm | | Można rzecz, że taka trochę tradycyjna historia. Odejście z domu, dołączenie i odejście. Skinęłam mu lekko łbem na znak, że rozumiem i nie miałam zamiaru drążyć dalej. Lekko machnęłam ogonem i idąc dalej przy rzece potruchtałam trochę szybciej aby samca wyprzedzić i następnie chciała wrzucić go do wody. Aby to uczynić chciałam zwalić się na niego i tym samym go tam wrzucić. Plan idealny! |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 9:11 pm | | No i cisza i tylko skinienie głową. Potem znowu to milczenie, najwidoczniej lwica sama nie chciała się podzielić swoją historią. Szli dalej aż w końcu zaczęła brykać. Uśmiechnął się w duchu, bo wyglądała na przygnębioną, ale najwidoczniej nie było aż tak źle z jej nastrojem. Niczego nie świadomy szedł w jej kierunku. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 9:22 pm | | Tak i to ten moment. Uśmiechnęłam się lekko, tak trochę cwanie. Jak był odpowiedniej odległości wdrożyłam plan w życie. Machnęłam ogonem tak, że przecięciem powietrze.Nie byłam pewna tylko czy samiec nie zorientuje się w ostatniej chwili co planuję. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 9:27 pm | | Zorientował się, bo lwica się z tym nie ukrywała. Nie rozumiał tych zwyczajów, ale postanowił zrobić na złość i pewnie stanąć na łapach. Jak nie będzie miała odpowiednio dużo siły to się odbija i padnie na glebę. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 9:33 pm | | No cóż jak widać powinnam była bardziej trzymać swe zamiary w tajemnicy. Nie jestem silna, jedynie na tyle by móc sobie poradzić w upolowaniu czegoś niezbyt wymagającego. Po swoim ruchu potrząsnęłam mocniej łbem ale i szybko wstałam. -No no -Powiedziałem i klepnęłam go ogonem w bok i potruchtałem przed siebie. Jeszcze będzie okazja do jakiś takich zaczepek. |
|
| |
| Pon Wrz 18, 2017 10:19 pm | | Zachichotał i z triumfalnym uśmieszkiem spojrzał na lwicę. Teraz jest 1:1. Machnął ogonem w powietrzu i uniósł go wysoko na znak zwycięstwa. Spoglądał tylko jak lwica truchta przed siebie. Potem ruszył za nią, ale wolnym krokiem. Jeśli znowu coś planuje to tym razem przejdzie do kontrofensywy. |
|
| |
| Wto Wrz 19, 2017 4:43 pm | | Widziałam to jego tryumfalne spojrzenie. No cóż te samce. Są większe i silniejsze i nic nie da się poradzić. Ogonem za to lekko klepnęła go w policzek i potruchtałam sobie do przodu. Nie powinnam tak z pouchwalać się z obcym mi samcem ale do tej pory nie wykazywał agresji czy innych złych zamiarów więc? |
|
| |
| Wto Wrz 19, 2017 6:06 pm | | Zachichotał i lekko kichnął na jej pacnięcie ogonem. Szedł sobie wesoło, dumnie wypinając pierś. Cieszyło go, że spotkał ją i że nie zaczął od razu jej tłuc po pierwszym incydencie. W gruncie rzeczy była to samotna, ale radosna lwica. A każdemu czasami doskwiera samotność. Może dlatego pozwalała sobie na takie luźne zachowania wobec niego. W sumie mógł się jej trochę odpłacić. Teraz to on potruchtał, żeby chwycić jej ogon między zęby. |
|
| |
| Wto Wrz 19, 2017 6:11 pm | | Samiec najwyraźniej nie trzymał urazy na wcześniejszy incydent. Ten potruchtał i złapał mnie za ogon. Chwile tak z nim jeszcze potruchtałam i zatrzymałam się odwracając się do niego. Lekko uniosłam zadziornie jedna brew. -Widzę, że mój ogon spodobał się panu- Rzekłam lekko przekrzywiając łeb w bok i lekko pacnęłam to łapą w nos. |
|
| |
| |
| |
|