Latest topics | » Lwia Grota by Nurvureem Czw Sty 25, 2018 6:28 am
» Serce Lasu by Nataka Sro Sty 24, 2018 9:39 pm
» Dolna część Wodospadu by Fahyim Sro Sty 24, 2018 9:36 pm
» Górna część Lwiej skały by Rashid Wto Sty 23, 2018 7:16 pm
» Chętnie Pogram! by Mane Wto Sty 23, 2018 11:50 am
» Poszukiwania by Mane Wto Sty 23, 2018 11:49 am
» Wasze Bannery by Wymiana Pon Sty 22, 2018 3:12 pm
» Dół kanionu by Jua Zahri Nie Sty 21, 2018 10:25 pm
» Dziedziniec by Amon Nie Sty 21, 2018 10:16 pm
» Górna część wodospadu by Nurvureem Nie Sty 21, 2018 10:01 pm
» Południowa cmentarzysko by Nurvureem Nie Sty 21, 2018 9:46 pm
» Koryto rzeki by Sekhmet Sob Sty 20, 2018 9:03 pm
» Wodospad w Oazie by Sargon Pią Sty 19, 2018 4:23 pm
» Akkie - Jesienny Deszcz by Seth Sro Sty 17, 2018 6:46 pm
» Nagrody za event by Nurvureem Sro Sty 17, 2018 11:29 am
» Czego właśnie słuchasz? by Seth Wto Sty 16, 2018 10:59 pm
» Legowisko Setha i Shayi by Koda Wto Sty 16, 2018 7:40 pm
» Ruchome Piaski by Jasiri Wto Sty 16, 2018 12:03 am
» Skargi i Zażalenia by Nurvureem Nie Sty 14, 2018 7:42 pm
» Oaza by Nurvureem Nie Sty 14, 2018 7:33 pm
|
| | Legowisko Hazira i Nastia | |
| |
| Sro Paź 18, 2017 6:49 am | | //A gdzie skip? powiedzmy, że od Twojego posta o ucieczce, Mjuvi ma już tam te 3.5 miesiąca. Hazir już niby powinien skończyć tamtą rozmowę z Edenem, toteż niech gada z kimś po prostu, a Nastia nie śpi po porodzie, tylko tak sobie. Żeby to miało syns Nastia spała jak zabita. Od ostatniego czasu nic nie było dla niej tak zbawienne, jak długi sen. Miała już serdecznie dosyć tych wszystkich wizyt w ich legowisku, a "sen Mrocznej Damy" jest przecież cholernie ważny i nikt nie ma prawa go przerwać. Cieszyła się, że ma poszanowanie wśród członków stada. A nawet jeśli tylko udawali...co z tego? Ważne, że przy niej zachowywali się jak przy królowej, a tylko tego chciała. Zwłaszcza teraz, gdy kilka miesięcy temu dała życie ich następcy tronu. Od tamtej chwili czuła się jeszcze ważniejsza. Mały następca tronu nie zdawał się jednak podzielać tego samego zainteresowania, co jego matka. Wymknąwszy się z jej łap, przypadkowo kopnął ją w pysk zadnimi łapkami, co zbudziło jasną lwicę. Poddenerwowana zobaczyła tylko jak ten mały pędrak wymyka się z ich legowiska. Nie miała mu tego za złe, gdyż mimo swojego charakteru, kochała małego. Dlaczego? Możliwe, że uważała go za jakąś część siebie, w końcu z niej "wyszedł". Żałowała jedynie, że nie jest bardziej podobny do niej. Nie było to jednak zależne ani od niej, ani od Hazira. W każdym razie, zdenerwowała się, lecz nie na małego, a na Hazira. Czy ten jaśniepan, Mroczny Władca jakkolwiek się nami interesuje? - pomyślała, po czym zmarszczyła brwi i fuknęła w jego stronę. Może się odwróci i zainteresuje swoją lwicą i własnym dzieckiem, byłoby wręcz bajecznie. |
| | | | Czw Paź 19, 2017 1:41 am | | Po dłuższej rozmowie z innym lwem w końcu mógł odetchnąć chcąc pójść do rodziny. Przedtem upolował zebrę dla Mrocznej damy i synkowi. Gdy wziął w pysk szyję zwierzęcia zaczynał przyciągać do legowiska ich. Położył przy ukochanej partnerce ofiarę żeby mogła najeść się do syta. W danym momencie zauważył brak syna. Nie był zbytnio zadowolony tym faktem, że po raz kolejny umknął jego uwadze. - Przepraszam Nastio, za dużo roboty w stadzie. Na zebraniu rozdam poniektórym awanse i przydzielę obowiązki odpowiedzialnym bo sam nie wyrabiam już. W dodatku chcę poświęcić więcej uwagi wam - odparł krótko szorstkim i donośnym głosem. Mroczny Mistrz usiadł na zadzie spoglądając Nastii i westchnął. - Widzę, że nasz syn znowu gdzieś poległ. Mam jedyną nadzieję, że nie za daleko - odparł zatroskanym głosem. Mało kiedy to okazuje przy partnerce. Był niestety inaczej nauczany przez rodziców. W dodatku dowiedział się niedawno, że Kovu i Dakkar posiadali tego samego ojca aż za dużo wiadomości na raz jak dla władcy. |
| | | | Pią Paź 20, 2017 6:17 am | | Nastia słuchając tłumaczeń Hazira przewróciła oczyma, po czym dość cieżko westchnęła. - Ech, Hazirze...rodzina powinna być dla ciebie najważniejsza - odparła z nutką sarkazmu w głosie. Nie chciało jej się toczyć z nim jakichś śmiesznych gierek. Chciała tylko wygarnąć mu jego błędy i nadepnąć mu na jego męskie ego. - Pójdę poszukać małego, w końcu i tak już nie usnę. Pamiętaj, mój drogi...- odwróciła łeb w jego stronę, by móc spojrzeć mu prosto w oczy -...że musisz się starać podwójnie, odkąd masz i partnerkę i syna. Uwierz mi, że nie chcesz mnie zdenerwować - powiedziała, po czym skierowała swoje kroku ku wyjściu z ich legowiska. Liczyła na to, że Mjuvi nie zawędrował za daleko. ZT |
| | | | Pią Lis 03, 2017 7:09 pm | | Hazir nie mając nic do roboty miał zamiar odwiedzić wąwóz śmierci w której mieszczą się dane lochy może coś ciekawego znajdzie. W dodatku zaczyna martwić się o partnerkę i syna którego dawno nie widział więc wstał najedzony i ruszył się w kierunku wyjścia.
z.t |
| | | | Wto Gru 05, 2017 4:30 pm | | Po długiej podróży zastanawiał się jak uratować swojego syna jednakże wpierw musi Nastia odpocząć w ich legowisku. On musiał coś z tym faktem zrobić bo nie zostawi młodego z jelonkiem. Widział do czego jest zdolny dlatego musiał natychmiast Mane ukarać. Mroczny Mistrz położył w tym momencie partnerkę. - Nie martw się Nastia, wszystko będzie dobrze. Nasz syn wróci cały i zdrowy. Muszę jedynie odnaleźć Mane w tym momencie bo inaczej będzie źle - rzekł krótko do rannej. - Nie ruszaj się to dla twojego dobra ukochana Nastio i odpoczywaj proszę - rzekł spokojnym głosem. |
| | | | Wto Gru 05, 2017 6:10 pm | | Nastia już w drodze do Termitiery zaczynała czuć się lepiej. Czuła też ulgę, że Hazir nie przedłożył życia Mjuvi'ego nad jej życie, chociaż w pewnym momencie miała wątpliwości. Podczas długiej przeprawy (długiej, bo Nastia wciąż miała problemy z chodzeniem), lwica nie słuchała kompletnie słów Mrocznego Mistrza. Kolokwialnie mówiąc, olewała go po całości, tłumacząc się złym samopoczuciem i tęsknotą za synem. Tak naprawdę, cały jej umysł skoncentrowany był na jednej myśli: "ZABIĆ. Gdy częściowo ochłonęła po zdarzeniach, które prawie odebrały jej życie, skoncentrowała się tylko na tym, by wymknąć się Hazirowi i ruszyć w stronę jelenia. To było dla niej zbyt uwłaczające, by jakiś rogaty bydlak, który powinien być jej pożywieniem, prawie ją zamordował. W końcu dotarli do ich legowiska. Nastia, po odegraniu roli pokrzywdzonej matki, czekała na moment, gdy lew wyjdzie z ich groty. W międzyczasie starała się wylizać splamione jej własna krwią jasne futro. |
| | | | Wto Gru 05, 2017 9:37 pm | | Hazir w danym momencie mówił do Nastii jednakże nie czuł się zbytnio w porządku względem jej. Niestety pomiędzy nimi coś zaszło w uczuciach i ich partnerstwie. Nie poznawał jej więc musiał się chyba zmienić swój tor losu. Westchnął chcąc zostawić Nastię w spokoju więc nic już nie mówił i wyszedł z groty czekając żeby odpoczęła.
z.t |
| | | | Wto Gru 05, 2017 11:50 pm | | Ujrzawszy jak Hazir opuszcza ich legowisko bez słowa, na jej pysku zawitał niewielki uśmiech. Była usatysfakcjonowana, ponieważ jej plan może się powieść. Odczekała kilka sekund, po czym upewniła się, że lew naprawdę opuścił to miejsce i nie ma zamiaru wrócić w najbliższych kilku minutach. Tyle przecież jej wystarczy, by uciec w miarę daleko i by Hazir nie zdążył jej zbyt szybko namierzyć. Po drodze, wszystkim strażnikom wydawała rozkaz milczenia o jej wyprawie. Jedyną rzeczą, która nią w tej chwili kierowała, była zemsta. Nie myślała już nawet o dzieciaku...chociaż przez chwilę o nim pomyślała - jako o winowajcy tej sytuacji. To samo tyczyło się Mane'a. Gdyby nie oni, nigdy by do tego nie doszło! Zabiję tego sukinsyna...a potem go zeżrę. Tak też rozprawię się Mane'em. Nikomu nawet nie przyjdzie do głowy, by choć raz zadrwić z mojej osoby. z/t |
| | | | Czw Sty 04, 2018 7:28 pm | | Mjuvi po długiej nieobecności ruszył w kierunku legowiska ojca bo nie uznawał żeby tam mieszkała już jego matka Nastia, która chciała umrzeć. Zdradził ją nie chcąc pomóc bo po co jeśli będzie robiła swoje. Urodziła potwora, czarnego mesjasza czyli śmierć. Wiedział że nie będzie posłuszny nikomu, nawet w dorosłym życiu planował morderstwo na ojcu bo mocno podpadł młodemu. Gdy wlazł do środka musiał odpocząć w miejscu i położył się i po chwili zasnął.
Po kilku minutach
Mjuvi nie czuł się za dobrze na tych terenach wiedząc, że miał spełnić marzenie ojca zostając następcą tronu ale wyczuł brakiem zainteresowania więc powinien odejść z tego stada. Nie miał rzec biorąc matki ani ojca więc czas odejść z tego stada. Może jak dorośnie to mu się uda odzyskać stado albo zostawi od tak sobie je bo nie jest warte uwagi. Wyszedł rozglądając się ostatni raz po terenach termiterium i odszedł idąc w kierunku granic stada.
z.t |
| | | | | | | |
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |